Recenzja – The Sims 4 Spotkajmy się
Najnowsze rozszerzenie do The Sims 4 nie ma jednej, ściśle określonej
tematyki i z pozoru nie wprowadza do gry nic wyjątkowego. Spotkajmy Się
to nietypowy, oryginalny dodatek, który zbiera w sobie elementy znane z
poprzednich rozszerzeń do serii The Sims, jednocześnie je usprawniając i
rozbudowując. Odnajdziemy w nim m.in. szafy wnękowe z Osiedlowego Życia, piłkarzyki przewijające się przez wszystkie generacje gry czy kluby wzorowane na grupach społecznych
ze Studenckiego Życia. Czeka na nas również kilka nowości, jak np.
malownicze otoczenie, po raz pierwszy kreowane na kształt europejski
albo nawiedzone muzeum, będące wreszcie prawdziwą atrakcją turystyczną
z ciekawą historią i tabliczkami informacyjnymi.
Żadnych fajerwerków, prawda?
Okazuje się jednak, że dodatek Spotkajmy Się niemal wszędzie zbiera
pozytywne opinie i pochwały, a rozgrywka z nim staje się dużo bogatsza.
Metacritic dla dodatku wynosi 8,3/10, dla porównania Witaj w Pracy to 5,8/10. Co
zatem sprawia, że pakiet „o wszystkim i o niczym” podbił serca fanów i
powoli zyskuje miano najlepszego rozszerzenia do The Sims 4? Zapraszam
do lektury!
Wprowadzone w Spotkajmy Się otoczenie – Windenburg –
doskonale wpisuje się w „pomieszany” nurt dodatku. Miasto, inspirowane
zachodem, jest największą z dotychczasowych okolic z The Sims 4 i śmiało
można powiedzieć, że każdy znajdzie w nim coś dla siebie. Twórcy gry
podzielili Windenburg na cztery dzielnice: biznesową, gdzie mieszczą się
budynki użytku publicznego, wiejską, udekorowaną elektrownią wiatrową i
owieczkami pasącymi się w tle, urokliwy rynek oraz spokojną wyspę, na
której znajdują się nowoczesne i bogate domy. Prawie w każdym
sąsiedztwie można zamieszkać (oprócz dzielnicy biznesowej) i każda posiada swój specyficzny charakter.
Ogrom barów, kawiarni, dyskotek i innych atrakcji sprawia, że w nowym
otoczeniu naprawdę ciężko jest się nudzić. Sąsiedztwa oferują nam także
moc obiektów użytkowych, nie znajdujących się na faktycznych parcelach,
jak np. ogniska, pomosty czy sztalugi malarskie.
Oprócz klasycznych sąsiedztw w Windenburgu natrafimy na trzy specjalne lokalizacje z jedną parcelą: Ogrody Pałacowe, Stare Ruiny oraz Klify.
W zamierzeniu miejsca te miały być ukrytymi parcelami, jednak ze
względu na trudności graczy z ich odnalezieniem, tak się nie stało (sami oceńcie, czy to dobrze czy źle).
Wszystkie specjalne lokalizacje wprowadzają do gry coś, czego bardzo
brakowało w serii The Sims 3, a co pomału nadrabia czwarta generacja –
klimat. W Ogrodach Pałacowych mieści się wspaniała, rozległa posiadłość Von Düch,
gdzie podobno straszą duchy zmarłych właścicieli – barona i lady
Szczypiórów. Wokół odnowionego po tragicznym pożarze budynku,
odnajdziemy wiele interesujących miejsc: ogromny labirynt, po którym
można się swobodnie przechadzać, ogród lady Mimozy, słynący z
wyjątkowych cytryn czy taras widokowy, będący niegdyś ulubionym miejscem
barona Bernarda. Ogrody Pałacowe, stanowiące atrakcję turystyczną, są
muzeum z prawdziwego zdarzenia. Ustawione tu i tam tabliczki
informacyjne pozwalają na odkrycie historii tego miejsca i przybliżają
nam postacie duchów straszących w rezydencji.
Atrakcji nie zabraknie również na Klifach czy w Starych Ruinach. Ruiny
mogą służyć za romantyczne miejsce na randkę, a Klify zachęcają do
odwiedzin naturalnym basenem i legendzie o potworzycy Emily, która od czasu do czasu wychyla się z morskiej otchłani. W ciągu dnia na parcelach tych zazwyczaj wieje nudą, ale wszystko zmienia się, gdy zapadnie zmrok. To właśnie tutaj odbywają się szalone imprezy do białego rana.
Aby dostać się na jedną z nich, należy otrzymać zaproszenie od
znajomego, albo urządzić ją samodzielnie. Puste lokalizacje wypełni
wtedy przenośny bar, podium didżeja i zadowolone głosy uczestniczących w
wydarzeniu Simów.
Skok na główkę
Grudniowa aktualizacja do gry dała nam przedsmak nowości związanych
z basenami, a te naprawdę są duże. Na początek wprowadzono nowy rodzaj
parceli publicznej – basen. Teraz możemy także decydować, jaki kolor
nadamy wodzie (łącznie z aktualizacją 6 odcieni),
wybrać „bąblujące” dysze basenowe czy ułożyć tor pływacki ze specjalnych
znaczników. Basen da się udekorować roślinami wodnymi, jak również
dwoma wariantami obrzeży. Simowie mogą skakać do basenu z nowych skoczni.
Dostępne są cztery rodzaje skoków: prosty, na główkę, na bombę i do
tyłu. Skoki można wykonywać dla własnej przyjemności, albo pisywać się
nimi przed grupą znajomych. Nie każdy popis Sima będzie jednak udany i
musimy się wtedy liczyć z negatywnym nastrójnikiem.
Chociaż baseny z nowymi elementami naprawdę zachwycają, to niestety nie wprowadzono zaokrąglonych kształtów dla
naszych brodzików. Takie rozwiązanie świetnie sprawdziłoby się przy
budowaniu basenów naturalnych czy oczek wodnych. Pozostaje mieć
nadzieję, że jeszcze doczekamy się tej opcji w przyszłości.
Na pochwałę zasługuje za to ujęcie w zmianach fontann. Możemy je
edytować praktycznie tak samo jak baseny, a dodatkowo pojawiły się dla
nich nowe elementy dekoracyjne.
KONIEC